Witam:)
Życzę miłej zabawy : ) . A teraz szczegóły: ):
Posty- dobrze by były treściwe, ale długość jest mi obojętna (Oczywiście jednozdaniówki raczej nie przejdą). Jeśli ktoś chce się zagłębiać w postać, to absolutnie nie mam nic przeciwko. Jestem zdecydowanie za ...
Co do częstotliwości odpisywania- myślę że do max.2 dni będzie w sam raz.
Podstawowe zasady :
-imię postaci przed postem/ np. Borys Celt-Skrzypczyński/
- kursywa, gdy postać mówi/ np. -Ten chędożony niziołek dobrał się do mojego jedzenia – rzekł gniewie Barczysty Krasnolud/
- cudzysłów, gdy myśli/np. „Ale ona ma boskie ciało”  pomyślał Dawid przyglądając się przechodzącej obok zielonoskórej Driadzie. /
- pogrubioną czcionką wszelkie zdanie poza sesyjne i pytania do MG / np. Szwcu Ty idioto ! /
- piszemy w trzeciej osobie/ np. Borys wyciągnął pistolet i z zimną krwią strzelił do rannego i bezbronnego Niemca / niepoprawna forma to -> /wyciągnąłem broń i strzeliłem do leżącego na ziemi Szkopa/

Akt I

Henryk Wolski, Zofia Leśniowska, Edward Konopiłło, Mieczysław Walderowicz

Słońce powoli wstawało zza horyzontu. Czerwone promienie odbijały się od asfaltowej drogi którą mknął BMW 309 prowadzony przez długowłosego mężczyznę .Promienie odbijały się także od twarzy Mieczysława i Zofii którzy tęsknym wzrokiem spoglądali przez tylną szybę, obserwując jak powoli Warszawa znika im z oczu.
Po dwóch godzinach jazdy w samochodzie nadal panowała nieznośna cisza. Nawet Zofia będąca z natury gadatliwą nie odzywała się, chociaż Henrykowi wydaje się że dziewczyna z całych sił skupia się na tym by nie zadać jakiegoś pytania. Kobieta co chwilę spoglądała na towarzyszy podróży. Nie znała ich, zanim wyruszyli nawet nie mieli czasu się ze sobie przedstawić.
„Białystok, 1 kwietnia, Żermińscy” Te informacje podał im komendant okręgu Warszawa, a następnie kazał im zabrać cały swój sprzęt i samochodem stojącym przed budynkiem ruszyć do wskazanego miasta. Nic więcej nie wiedzieli. Teraz 31 marca jechali w czworo niemieckim samochodem, mając przy sobie podrobione dokumenty oraz swoją broń.
Kierowcą jest Edward obok niego na przednim siedzeniu siedzi Henryk, zaś z tyłu w milczeniu siedzą Mieczysław i Zofia.
(Tak zaczyna się wasz przygoda, teraz macie czas by się przedstawić opisać swoją postać i porozmawiać z innymi postaciami, macie jeszcze parę  godzin drogi więc porozmawiajcie i dowiedzcie się czegoś o sobie, po za tym bądźcie czujni nigdy nie wiadomo co się możne na drodze stać)

Borys Celt-Skrzypczyński, Jerzy Mak

- Zostaliśmy zrzuceni miesiąc temu ! - krzyknął oburzony Borys nawet nie starając się hamować swojego gniewu. Za jego plecami stał Jerzy, z wyrazu jego twarzy trudno było cokolwiek wyczytać, ale wystarczyło jedno spojrzenie na gospodarza by uzmysłowić mu że i on nie jest zadowolony z bezczynności.
- Spokojnie panowie, spokojnie- wysapał przestraszony chłop a pot spływał po jego okrągłej twarzy.
-Obiecuje wam ze już niedługo przyjadą was odebrać, klnę się na honor rodziny Żermińskich – po tych słowach mężczyzna wyszedł zamykając za sobą drzwi małego pokoju w którym się znajdujecie. Borys po rozmowie podszedł do klapy w podłodze i wyciągnął stamtąd swój ekwipunek i już chyba po raz setny, od kiedy ich zrzucono, zaczął czyścić swoją broń, sprawdzać amunicje, składać ubrania.
Jerzy nadal stał przy drzwiach. Nie wiedział co ma ze sobą począć, czy wyjść i w przejść się po ulicach Białegostoku czy też zostać i prowadzić z Borysem kolejną nic nie znaczącą dyskusję.
(Jesteś w ubraniu cywilnym więc problemów nie będzie z poruszaniem się po mieście, twoja broń i ekwipunek znajdują się w tej samej skrytce z której Borys wyciągnął swoje „zabawki”, jeśli chcesz dowiedzieć się jak wyglądało Twoje lądowanie zagadaj z Borysem bo Ty niewiele pamiętasz, jeśli zaś nie masz na to ochoty to idź robić co ci się podoba xD )

Do wszystkich:
Jest ok 7;00 , słońce leniwie wychla się nad horyzontu, wieje delikatny ciepły wiatr, zanosi się na piękny dzień.